Ponadto aktor powinien przetwarzać jak najwięcej skomplikowanych szczegółów obiektów i lokalizacji. Stanisławski poinstruował aktora, aby wrócił do mniejszych kręgów, jeśli stracił koncentrację i zaczął od nowa. Celem tego ćwiczenia jest wzmocnienie zdolności aktora do doświadczania „publicznej samotności”. Śmierć jako kulminacja losu bohatera była zadomowiona na dziewiętnastowiecznej scenie. Jak pisała Dobrochna Ratajczakowa: „aktor «wnosząc na scenę życie» wnosi tam również śmierć, która jak się okaże, stanowi w teatrze siłę napędową i ożywczą, stwarzając na scenie swoiste laboratorium zagrożenia, a tym samym daje możliwość prezentacji pełnej gry cierpień i Matylda Damięcka pożegnała go w krótkim wpisie (AKPA) Maciej Damięcki nie żyje. Smutne wieści o śmierci aktora potwierdziły jego dzieci, Mateusz i Matylda. Przez wiele lat gościł Fast Money. Smutne filmy o miłości do płakania to historie i o pierwszej miłości, i o miłości przerwanej przez tragedię albo takiej, którą przyćmiła straszna choroba. W naszym rankingu jest też film o miłości matki do córki i taki, który opowiada o mężczyźnie zakochanym w… systemie komputerowym. Różnią się długością, okresem powstania i fabułą, ale jedno jest pewne: każdy z nich wzruszy cię do łez! Smutne filmy o miłości ogląda się nie tylko wtedy, gdy mamy złamane serce. Czasem po prostu warto się posmucić, przeżywając miłosne rozterki innych. Filmy o miłości, tak jak to bywa w życiu, nie zawsze muszą bowiem kończyć się happy endem. Często mogą być też odpowiedzią na własne rozterki miłosne. Niekiedy jednak te smutne zakończenia – które z pewnością doprowadzą was cię do łez – stanowią otwarcie dla całkiem nowego rozdziału. To oczyszcza, ale i napawa nadzieją. W naszym rankingu zebraliśmy 15 takich dzieł - od kultowych klasyków, aż po nowe produkcje. Na pewno więc znajdziesz wśród nich takiego wyciskacza łez, który spełni twoje oczekiwania!Smutne klasyki, czyli kultowe filmy o miłości „Tacy byliśmy” (1973) - jedna z najpiękniejszych i najbardziej utrwalonych w popkulturze historii miłosnych. Stany Zjednoczone, lata 30. XX wieku. Barbra Streisand i Robert Redford w rolach dwojga całkowicie różnych i niepasujących do siebie osobach. Ona jest zaangażowaną politycznie aktywistką, Żydówką, a on – zblazowanym dandysem anglosaskiego pochodzenia, zupełnie ignorującym napiętą sytuację w kraju i na świecie. Mimo tych różnic, coś nieustannie ich do siebie przyciąga. Parę lat po wojnie Katie i Hubbell spotykają się ponownie, a wtedy nie są już w stanie powstrzymać łączącej ich więzi. Choć biorą ślub, a Katie zachodzi w ciążę, ich różnice i odmienne postrzeganie świata znowu zaczynają im wadzić. Gdy lata po rozwodzie Katie i Hubbell przypadkiem spotykają się w Nowym Jorku, jasne jest, że ich miłość nigdy nie miała szans na przetrwanie. Pozostaje im tylko z żalem zatęsknić za „tym, jacy byli”. Film zasłynął nie tylko z popisowych ról Redforda i Streisand, ale i z wykonanej przez aktorkę tytułowej piosenki, którą nagrodzono Oscarem. „Stalowe magnolie” (1989) - kultowy klasyk, który wyciska łzy nawet 30 lat po premierze. „Stalowe magnolie” to melodramat w gwiazdorskiej obsadzie, wśród której znalazły się Sally Field, Shirley MacLaine, Dolly Parton i młodziutka Julia Roberts, w jednej ze swoich pierwszych filmowych ról. „Stalowe magnolie” to historia grupy bliskich przyjaciółek z małego miasteczka na amerykańskim Południu. Ich bliska więź zostaje wystawiona na próbę, gdy córka jednej z nich, mimo ciężkiej choroby, decyduje się na dziecko. Gdy kobieta umiera, przyjaciółki otaczają jej zrozpaczoną matkę wsparciem, ciepłem i miłością. Dodają jej w ten sposób siły na pogodzenie się ze stratą i wychowanie ukochanego wnuka, dla którego jej córka poświęciła swoje życie. „Moja dziewczyna" (1991) - Macaulay Culkin, czyli filmowy Kevin, w wyjątkowo słodko - gorzkim filmie o pierwszej miłości i o pierwszej stracie. „Moja dziewczyna” to chyba jeden z najbardziej poruszających obrazów, w którym pojawia się wątek śmierci dziecka. Tym bardziej, że ta jest zupełnie niespodziewana, zaskakująca i po latach wciąż boli tak samo mocno, jak podczas oglądania tego filmu pierwszy raz. Historia powoli rozwijającego się między nastoletnimi bohaterami uczucia to piękny obraz młodzieńczej miłości. A jej bolesny koniec to doskonały pretekst do refleksji i rozmowy na temat żałoby po stracie kogoś bliskiego i godzenia się z nią. „Titanic”, (1997) - jeden z największych kasowych hitów w historii kinematografii to też jednocześnie jedna z najbardziej poruszających historii miłosnych uwiecznionych okiem kamery. „Titanic”, opowieść o „zakazanej” miłości i tragedii, która stanęła jej na przeszkodzie, to film epicki, choć momentami bardzo intymny. Wiele scen i cytatów z filmu Jamesa Camerona na stałe wpisało się do historii popkultury, nie mówiąc już o ściskającej za serce balladzie „My Heart Will Go On”, promującej obraz piosence w wykonaniu Celine Dion. Popisowe role młodziutkich Kate Winslet i Leonardo DiCaprio zachwycają nawet ponad dwie dekady po premierze, a dbałość o historyczną akuratność i dopracowane w każdym szczególe stroje i dekoracje sprawiają, że „Titanic” nigdy się nie znudzi. Nawet mimo tego, że wszyscy doskonale znamy jego zakończenie. Smutne filmy o miłości, którą zabija codzienność „Droga do szczęścia” (2008) - Kate Winslet i Leonardo DiCaprio znowu razem, i znowu nie jest im dane cieszyć się spokojnym życiem. „Droga do szczęścia” to jednak film, który przedstawia miłosne rozterki zupełnie inaczej niż „Titanic”. Grani przez gwiazdy bohaterowie to para małżonków, którzy z pozoru wiodą idealne życie. Wizerunek perfekcyjnej rodziny to jednak tylko przykrywka: tak naprawdę April i Frank nie mogą się znieść, obarczając się winą za swoje życiowe niepowodzenia. Choć przed znajomymi i rodziną przyjmują wspólny front, ta fasada powoli zaczyna pękać. Wzajemna niechęć rzuca małżonków w wir przygodnych romansów i alkoholu, doprowadzając ich rodzinę do ruiny. A gdy ostateczna próba uratowania tego związku spala na panewce, April podejmuje decyzję, która będzie miała tragiczne skutki. „Blue Valentine” (2010) - siła tego emocjonalnego dramatu z 2010 roku tkwi w jego prostocie. Bohaterom „Blue Valentine” (w tych rolach świetni Michelle Williams i Ryan Gosling) towarzyszymy bowiem od początku ich znajomości, przeradzającej się w głębsze uczucie, aż po kompletny rozpad tej relacji. Obserwowanie, jak miłość zamienia się w niechęć i nienawiść, jest wstrząsające, choć przecież zupełnie zwyczajne, a w dzisiejszych czasach całkiem powszechne. Jednak ze względu na wyjątkową chemię, jaką Williams i Gosling mają ze sobą na ekranie, która dodaje tej historii szczególnego realizmu, film uderza widza niczym obuchem w głowę, wywracając do góry nogami wszystko to, co myślimy o „zwyczajnych” związkach. „Blue Valentine” to film trudny i do bólu szczery. Lepiej nie oglądać go też razem ze swoim partnerem – atmosfera po zakończeniu seansu może nie być zbyt komfortowa! „Miłość”, (2012) - jeden z najbardziej wstrząsających, poruszających i brutalnie prawdziwych filmów ostatnich lat to historia miłości, którą powoli wymazuje z umysłu straszna choroba. Bohaterami „Miłości” jest starsze małżeństwo emerytowanych nauczycieli muzyki (w tych rolach nominowana do Oscara Emmanuelle Riva i nesto francuskiego kina Jean-Louis Trintignant). Ich życie wydaje się być spokojne i pozbawione szczególnych trosk, do momentu, gdy Anne niespodziewanie dostaje udaru. Atak i nieudana operacja pozostawiają ją częściowo sparaliżowaną. Georges, choć sam jest w podeszłym wieku, postanawia kompletnie poświęcić się opiece nad ukochaną żoną, obiecując jej, że pod żadnym pozorem nie pozwoli na oddanie jej do ośrodka opieki, na co nalega mieszkająca za granicą córka pary (w tej roli Isabelle Huppert). Gdy Anne doznaje kolejnego udaru, który odarł ją nie tylko z mowy i ruchu, ale i z pamięci, zdruzgotany Georges podejmuje najtrudniejszą decyzję w życiu. Wstrząsająca brutalność opowiedzianej w „Miłości” historii zmusza do zastanowienia się nad tym, jak my sami zachowalibyśmy się w obliczu choroby ukochanej osoby. Zobacz także: Najlepsze filmy psychologiczne. 15 tytułów, dzięki którym inaczej spojrzysz na życieIle dałbym, by zapomnieć cię, czyli smutne filmy o czasie i pamięci „Zakochany bez pamięci” (2004) - niektórzy (może większość?) z nas oddałoby wiele, gdybyśmy mogli wymazać z pamięci wszystkie wspomnienia o nieudanej albo utraconej miłości. Bohaterowie „Zakochanego bez pamięci” mogą to wypróbować, ponieważ decydują się na wymazanie wspomnień o swoim dwuletnim związku. Gdy jednak proces, wymagający od uczestników przeżycia wszystkich wspomnień o drugiej osobie jeszcze raz, prawie dobiega końca, Joel (w tej roli Jim Carrey) odkrywa, że… wcale nie chce zapomnieć o Clementine (Kate Winslet). Próbując przechytrzyć system, para znajduje sposób na to, by pozostać w swojej pamięci, mimo wymazania wspomnień. To daje im szansę na ponowne spotkanie i próbę zrozumienia, czemu za pierwszym razem im nie ze sobą nie wyszło. „Zakochany bez pamięci” łączy humor komedii romantycznej z niepokojącymi wątkami wprost z thrillera psychologicznego, co czyni go jednym z najoryginalniejszych i najciekawszych filmów XXI wieku. „Jeden dzień” (2011) - ile można się o kimś dowiedzieć, widząc go przez lata tylko raz w roku? Taka nietypowa więź nawiązuje się między Emmą (Anne Hathaway) a Dexterem (Jim Sturgess), którzy poznają się przypadkiem po ukończeniu studiów i spędzają ze sobą jedną noc. Od tamtej pory, niemal co roku, spędzają wspólnie jeden dzień. Ich życie w tym czasie toczy się dalej, osobno, choć na swój sposób wciąż razem. Ich relacja wystawiona jest na liczne próby, nowe związki, narodziny dzieci, choroby i uzależnienia. Co roku jednak znajdują dla siebie tytułowy „Jeden dzień”, by czasem sprawdzić, czy wciąż jeszcze się lubią, czasem, by się pokłócić, a jeszcze innym razem – by przypomnieć sobie, że połączyła ich wyjątkowa więź. Gdy wreszcie zbliżają się do siebie na tyle, by rozpocząć wspólne życie, los ma dla nich potężny cios. „Ona" (2013) - czy w społeczeństwie przyszłości relacje takie, jak ta, o której opowiada „Ona”, będą na porządku dziennym? Zdruzgotany po rozwodzie pisarz Theodore (fenomenalny Joaquin Phoenix) nie radzi sobie z samotnością. Nie znosi ludzi, więc postanawia sprawić sobie towarzyszkę w postaci… nowoczesnego programu komputerowego pełniącego rolę wirtualnego asystenta. Od tej pory zmysłowy głos Samanthy (Scarlett Johansson), jak nazywa program Theodore, towarzyszy mu od rana do wieczora. Z czasem między człowiekiem a maszyną rodzi się głęboka więź, którą Theodore zaczyna porównywać z miłością. „Ona” nie wydaje się na pierwszy rzut oka filmem smutnym samym w sobie, jednak przedstawiona na ekranie wizja świata przyszłości i metod radzenia sobie z samotnością jest co najmniej przygnębiająca, a na pewno bardzo niepokojąca. Choć być może już jesteśmy świadkami stawania się tej wizji rzeczywistością? „La La Land” (2016) - czy kolorowy musical pełen tańca i śpiewu może być jednym z najsmutniejszych filmów o miłości, który w dodatku doprowadzi cię do łez? Cóż, nie przekonasz się, dopóki go nie obejrzysz. „La La Land”, pod płaszczykiem pełnej optymizmu opowieści o walce o realizację marzeń i spełnienie w Mieście Aniołów, maluje bowiem dość przygnębiający obraz tego, że… chyba nie można mieć w życiu wszystkiego. I że za sukcesy trzeba zapłacić w inny sposób, tracąc coś, co było równie ważne, a może nawet najważniejsze. Zaskakujące zakończenie musicalu z Emmą Stone i Ryanem Goslingiem początkowo rozczarowuje, potem zaczyna irytować. Ostatecznie jednak godzimy się z nim, bo przecież życie to nie scenariusz hollywoodzkiego filmu – w nim nie zawsze jest happy end. Pod tęczową flagą: najsmutniejsze filmy o miłości LGBT „Brokeback Mountain” (2005) - siłą dobrego kina jest jego uniwersalność. I choć akcja „Brokeback Mountain” toczy się w połowie XX wieku na amerykańskiej prowincji, a jej bohaterami jest dwóch kowbojów, to przesłanie tej historii jest uniwersalne i może się z nim utożsamiać każdy. Zakazana miłość dwóch mężczyzn to tylko pretekst do opowiedzenia o tym, że czasem zwyczajnie nie możemy być z tą osobą, na której najbardziej nam zależy. Film Anga Lee doceniany jest przede wszystkim w kontekście porywających kreacji Heatha Ledgera i Jake’a Gyllenhaala, którzy wcielają się w nim w główne role. Na uznanie zasłużyły też jednak Michelle Williams i Anne Hathaway, które niezwykle przekonująco wypadają jako ich upokorzone, zdradzone, ale jednak kochające żony. „Życie Adeli, Rozdziały I i II” (2013) - obsypany nagrodami, wybitnie realistyczny portret nastoletniej Francuzki, która po przypadkowym spotkaniu studentki malarstwa, zaczyna odkrywać swoją seksualność. Choć wydaje się, że Adele i Emmy pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego, a łącząca je relacja budzi sensację wśród rówieśników nastolatki, ich związek rozkwita. „Życie Adeli” zaskakuje realizmem, odstrasza długością (film trwa trzy godziny), a momentami wprowadza widza w nie lada zakłopotanie długimi scenami łóżkowych to jednak przede wszystkim bardzo intymne spojrzenie na kwestię budzącej się seksualności, a także budowania i rozwoju relacji. To też analiza tego, jak długo możemy tkwić w związku, w którym zaburzona jest równowaga między partnerami. Rozpad tej relacji to dla Adele punkt przełomowy, który zadecyduje o tym, w jakim kierunku potoczą się jej losy. „Moonlight” (2016) - zdobywca Oscara dla Najlepszego Filmu i jeden z najważniejszych amerykańskich obrazów ostatnich lat. „Moonlight” to historia pochodzącego z Miami chłopca, który próbuje odnaleźć swoje miejsce w świecie. Nie jest to łatwe. Najpierw musi stawić czoła znęcającej się nad nim matce-sadystce, okrutnym rówieśnikom ze szkoły i trudnym do zrozumienia uczuciom do kolegi. Bohaterowi towarzyszymy od czasów dzieciństwa, przez okres dojrzewania, aż do czasu, gdy staje się młodym mężczyzną. Jego rozterki związane z akceptacją własnej natury i poszukiwaniem właściwej drogi grają na strunach serca i poruszają głęboko uśpione w nas emocje. Wielkim atutem „Moonlight” jest nie tylko przepięknie napisany scenariusz, ale również fantastyczne zdjęcia, ścieżka dźwiękowa i gra aktorska. To jeden z tych „małych-wielkich” filmów, które pozostawiają w nas trwały ślad, skłaniając do wewnętrznych poszukiwań i refleksji. „Tamte dni, tamte noce” (2018) - obsypany nagrodami film, który był wydarzeniem 2018 roku. Latem 1983 roku Oliver (w tej roli Armie Hammer) przyjeżdża do położonego w malowniczej części północy Włoch domu swojego uniwersyteckiego profesora. Tam poznaje jego syna, Elio (wyróżniony nominacją do Oscara Timothee Chalamet), 17-latka, który z miejsca zaczyna się nim fascynować. Pomiędzy młodymi mężczyznami z wolna rodzi się coraz bardziej intymna więź, przerywana nieporozumieniami, odtrąceniami i próbami przeżycia letnich romansów z przedstawicielkami płci pięknej. Uczucie między Oliverem a Elio okazuje się jednak silniejsze i mężczyźni spędzają pełne namiętności lato, decydując się nawet na wspólny wyjazd w góry. Kres ich radości przynosi koniec lata – i powrót Olivera do Stanów Zjednoczonych - gdzie czeka na niego narzeczona. Zdruzgotany Elio nie może pogodzić się z tą stratą, ale niespodziewanego wsparcia udziela mu ojciec, dzieląc się z nim własnym wspomnieniem o straconej szansie na miłość. „Tamte dni, tamte noce” to nie tylko wzruszająca (i, podobnie jak „Brokeback Mountain”, bardzo uniwersalna) historia miłosna, ale również prawdziwa uczta dla zmysłów. Przepiękna architektura włoskich miasteczek, kostiumy w stylu lat 80. i zachwycająca ścieżka dźwiękowa zachwycą każdego. Zobacz także: Najbardziej wzruszające filmy w historii kina. TOP 36 wyciskaczy łez Wideo: 3 sposoby, by wyglądać smutno Wideo: Weekly vlog: z nim nigdy nie jest smutno Zawartość: Kroki Pytania i odpowiedzi społeczności Ostrzeżenia Porady Inne sekcje Kiedy musisz wyglądać smutno na żywo lub podczas występu, musisz polegać na natychmiastowych znakach, aby jak najszybciej przekazać zamierzoną emocję. W takich przypadkach masz tylko jedno wrażenie lub kilka chwil, aby przekonać kogoś, że jesteś nieszczęśliwy lub przygnębiony, i nie będziesz miał czasu na rozegranie długiej gry w przekonaniu innych, że jesteś smutny. Podczas krótkiej gry ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że smutek to nie tylko emocja, której doświadczamy w umyśle; jest to stan samego ciała, jeden z sześciu podstawowych efektów. Będziesz musiał ustawić całe ciało we właściwym miejscu, aby wysyłać sygnały smutku. Kroki Metoda 1 z 3: osobiście wyglądać smutno Pomyśl o smutnych myślach, aby wywołać autentyczny smutek. Najlepszym sposobem, aby wyglądać na smutnego osobiście, jest być naprawdę smutnym. Czasami możesz to osiągnąć, koncentrując swój umysł na smutnych myślach lub wspomnieniach. Skoncentruj się na co najmniej jednym z poniższych: Utrata ukochanej osoby i brak szansy na własna śmierć i ograniczony czas błąd z dzieciństwa, którego nie można naprawić ani że udawanie smutku to bardzo dobry sposób, aby naprawdę zasmucić się. Uważaj, udając zbyt długo. Przyjmij smutny wyraz twarzy. Ludzie są zwierzętami społecznymi, które komunikują się w dużej części za pomocą wyrazów twarzy i środków niewerbalnych. Zmniejszenie wyrazu twarzy jest dobrym punktem wyjścia do wyrażania smutku. Spróbuj wykonać następujące czynności: Marszczysz brwi i wydymasz usta. Oba wyrażenia są typowymi przejawami wzrok i odwróć twarz od osoby, z którą rozmawiasz, jakbyś się ukrywał lub był brwi, aby okazać zdenerwowanie, konsternację, frustrację lub na zrezygnowanego lub zirytowanego uniesieniem brwi i długotrwałym zaskoczeniem. To komunikuje coś w rodzaju: „Nadal nie mogę uwierzyć, że sprawy mają się tak źle”. Przekaż smutek językiem ciała. Ostatnie badania sugerują, że smutny wygląd ma więcej wspólnego z ogólną postawą ciała niż z wyrazem twarzy. Dalsze badania sugerują, że czytając emocje innych ludzi, widzowie skupią się na klatce piersiowej osoby, aby odczytać sygnały niewerbalne. Jeśli chcesz przenieść swój akt smutku na wyższy poziom, uwzględnij objawy depresji obejmujące całe ciało i wypróbuj następujące rozwiązania: Opuść ramiona i górną część ciała, aby pokazać wyczerpanie i niepewność wynikające ze swoje ciało od osoby, z którą rozmawiasz, jakbyś chronił się przed dalszym swoje ciało lub złóż ręce przed sobą, aby symbolizować odcięcie się od próby pocieszenia cię przez drugą swojej twarzy, aby wyświetlić kluczowy gest smutku i poczucia komfortu. Pokaż oznaki, że płakałeś. Wszyscy wiemy, że płacz jest kluczową oznaką smutku i depresji, a sprawienie, by Twoja twarz wyglądała tak, jakbyś płakała przez ostatnie kilka godzin, może w dużym stopniu przekonać osobę stojącą przed Tobą, że jesteś smutny. Mocno potrzyj oczy, aby pozbyć się małych łez i pozostawić widoczne co udawać łzy, skoro możesz je mieć naprawdę? Istnieje kilka dobrych sposobów, aby faktycznie płakać na polecenie, które mogą wzmocnić twoją smutną głęboko. Wzdychanie jest powszechną oznaką smutku, a westchnienie w odpowiednim momencie może spowodować, że druga osoba rozpozna Twój smutek, a nawet zareaguje na niego podświadomie. Zachowuj się tak, jakbyś ostatnio tracił sen. Jednym z najbardziej znaczących objawów smutku i depresji jest brak snu. Poza tym brak snu jest również jedną z najłatwiej rozpoznawalnych cech czyjejś twarzy. Fakty te sprawiają, że brak snu jest stałym elementem, który należy uwzględnić w swoim działaniu. Spróbuj wykonać następujące czynności: Ziewaj cicho. Budząc się rano, prawdopodobnie ziewasz głośniej, ale ziewasz ciszej, gdy wyrażasz potrzebę oczy i westchnij, jakby ta jedna chwila odpoczynku była sygnały, że jesteś zmartwiony, rozproszony, a nawet trochę roztargniony. Smutni ludzie oderwą się od świata i będą mniej interesować się tym, co się wokół nich dzieje. Będziesz wyglądać bardziej smutno na spotkaniu twarzą w twarz, jeśli natkniesz się na odległy i zagubiony we własnym umyśle. Sprawiać wrażenie, że straciłeś zainteresowanie rzeczami, które kiedyś sprawiały Ci przyjemność. Na przykład udawaj, że nie oglądałeś ostatniego wydarzenia sportowego i nie obchodzi Cię, jak się coś mówić, ale potem powstrzymaj się, jakby sama komunikacja nie była już się rzeczami w roztargnieniu, takimi jak brzeg rękawa, gałązki lub liście, odpryski farby się społecznie oderwany, odmawiając angażowania się w przyszłe plany i unikając optymistycznych działań społecznych. Jeśli chcesz być naprawdę smutny, powinieneś sprawiać wrażenie, że chcesz pozostać smutny. Oznacza to odrywanie się od innych ludzi i opieranie się ich próbom rozweselenia. Wspomnij od niechcenia, że ​​od jakiegoś czasu nie rozmawiasz ze znajomymi i spędzasz czas na zaproszenia, mówiąc „może” w sposób zachęcający osobę do stwierdzenia, że ​​masz na myśli „nie”.Przestań słuchać, gdy druga osoba mówi. Zrób to, aby okazać brak zainteresowania lub przerwać im tak, jakbyś tak naprawdę nie słuchał. Metoda 2 z 3: Smutny wygląd gry lub występu Dodaj oznaki smutku do swojego kostiumu. Być może będziesz potrzebować pozwolenia reżysera lub projektanta kostiumów, ale zapytaj, czy możesz dodać do swojego kostiumu kilka dodatków, które pomogłyby przekazać stan umysłu postaci. Na przykład: Daj swojej postaci czerwone oczy i czerwony, obolały nos, aby pokazać dowody mógłbyś dodać brudny rękaw pokryty łzami i smarkami?Rozczochrane włosy i niechlujny wygląd pokazują brak przywiązań i brak wokół oczu wskazują na brak snu, który jest częstą oznaką smutku. Umieść rekwizyty na scenie, które sygnalizują smutek. Kiedy ktoś jest smutny, może zostawić w otoczeniu znaki ostrzegawcze. Jeśli reżyser i scenograf udzielą ci pozwolenia, spróbuj dodać na scenie kilka elementów, które pokażą widzom skutki smutku twojej postaci. Na przykład: Rozrzuć chusteczki wszędzie i dołącz puste pudełko lub odrzucone lub w połowie ukończone dowody gniewu, który często towarzyszy smutkowi, przedstawiając zniszczone zabawki, dzieła sztuki, meble lub znaki Twoja postać traci sen. Brak snu jest silnie powiązany ze smutkiem i depresją. To sprawia, że ​​uwzględnienie oznak wyczerpania i bezsenności jest przydatną strategią przedstawiania smutnej postaci. Wprowadź do swojego występu następujące elementy: Ziewanie i zgarbiona leniwe się o meble lub lekko przysypiając, kiedy nic nie wrażenie oderwania i rezygnacji. Głęboki smutek często powoduje, że ktoś odwraca się od kontaktów towarzyskich i emocjonalnych więzi z innymi, a Ty możesz wnieść do swojego występu oznaki niechęci i dystansu bez zmiany scenariusza lub sceny. Na przykład: Opuść wzrok i unikaj patrzenia bezpośrednio na inne postacie na poza scenę, jakby nie był połączony z nawiąż kontakt wzrokowy z kimś z publiczności. Twoja postać będzie wyglądać na oddzieloną od tych na scenie, ale połączenie z inną osobą pozwala na używanie mniejszych gestów, takich jak się przedmiotami na scenie, jakbyś był zamyślony lub poruszał się w reaguj na emocje innych postaci, aby pokazać swój brak reaguj na nagłe ruchy lub głośne dźwięki, aby pokazać swój zamyślony, bezinteresowny melodramatycznych gestów i jawnych sygnałów, jeśli wykonanie na to pozwala. Czasami gra nie polega na subtelności i możesz użyć obfitych dramatycznych ruchów i gestów, aby uzyskać punkt widzenia podczas gry. Wykorzystaj te chwile, aby wskazać publiczności smutek swojej postaci. Na przykład: Gdy szlochasz, wpadnij w stos łez, zakrywając lub zasłaniając przedramię na czole i odwróć wzrok w klasycznej, teatralnej pozie smutku i przez szloch lub głośne i złap innych aktorów, ciągnąc ich i męcząc, aby pokazać tragiczne porzucenie swojej naprawdę potrafisz uronić łzy na że istnieje sto sposobów, aby zmusić się do udawania płaczu, ale ostatecznie ma to znaczenie tylko wtedy, gdy publiczność płacze. Trzymaj melodramat w granicach spektaklu. Innymi słowy, nie przesadzaj. Metoda 3 z 3: Smutny makijaż Rozprowadź makijaż oczu, aby wyglądał, jakbyś płakał. Niechlujny, biegnący tusz do rzęs to klasyczny znak, że ktoś płakał i można to wykorzystać na swoją korzyść przy makijażu smokey eye. Miej blade policzki i zaczerwieniony nos. Kolor na policzkach jest oznaką pasji lub ognia. Kiedy chcesz wyglądać na smutnego, lepiej trzymać policzki blade i blade. Możesz jednak dodać zaczerwienienie nosa, aby zasugerować ból spowodowany użyciem chusteczek. Może być łatwiejsze zaczerwienienie nosa przez pocieranie go niż za pomocą bladych lub cielistych kolorów ust. Aby zakomunikować trwały smutek lub przygnębienie, staraj się, aby usta oraz policzki były jak najbardziej bezbarwne. Nakładanie delikatnej szminki w kolorze nude na usta może sprawić, że cała twarz będzie wydawać się mniej żywa i czujna. Pytania i odpowiedzi społeczności A jeśli używam tego, żeby sprawdzić, czy moi przyjaciele naprawdę się tym przejmują, a nie, po prostu żartują? Albo wiedzą, że nie jesteś naprawdę smutny i dlatego żartują, albo nie są zbyt dobrymi przyjaciółmi. Jestem naprawdę smutny i naprawdę mnie to dotyczy. Przez ostatnie kilka tygodni traciłem dużo snu i dużo płakałem. Co ja robię? Nie chcę, żeby przyjaciele się martwili. Spróbuj z kimś o tym porozmawiać i spróbuj się uśmiechnąć. Może trening, bo kiedy ćwiczysz, organizm uwalnia endorfiny, które sprawiają, że jesteś szczęśliwszy. Może możesz też spędzić więcej czasu z rodziną i przyjaciółmi. Jak mogę sprawić, by ludzie uwierzyli, że jestem szczęśliwy? Żartuj, dużo się uśmiechaj, bądź pewny siebie i optymistyczny do wszystkiego. Zobacz więcej odpowiedzi Ostrzeżenia Nie przesadzaj z melodramatem. Większość smutnych ludzi nie chce reklamować, jak bardzo są smutni, więc staraj się, aby Twoja gra była subtelna, kiedy to możliwe. Wyglądanie na pozbawionego snu sprawia, że ​​jesteś mniej atrakcyjny. Bądź ostrożny; emocje są zaraźliwe. Kiedy zachowujesz się smutno wobec kogoś, ryzykujesz, że naprawdę na niego wpłyniesz i sprawisz, że będzie smutny. Rzadko dobrze jest bawić się uczuciami innych. Twoje własne ciało również jest podatne na sugestie i ryzykujesz prawdziwą zmianę nastroju, jeśli będziesz się smucić przez dłuższy czas. Innymi słowy, czasami możesz „udawać, aż się uda” i w końcu sam staniesz się naprawdę smutny. Porady Jeśli ktoś patrzy Ci prosto w oczy, spróbuj odwrócić wzrok. Jeśli ktoś z tobą rozmawia, a ty nie chcesz; po prostu powiedz, że masz dokąd iść. Regulamin Polityka prywatności Reklama FAQ Kontakt Maxiory Poczekalnia Copyright 2005 - 2011 by Powered by czas: 0,038 s, mem: 3,232MB, zapytań: 16, czas DB: 0,004 s

jak przygotować aktora do smutnej sceny